czwartek, 2 maja 2013

Nadbiebrzańskie opary.

O pastelowym brzasku, mocnym, gęstym w fakturze i wyrazistym w kolorze wschodzie słońca już pisałem. O złotawych żółciach porannego światła również, lecz o oparach nadrzecznych jeszcze nie. Kiedy noc zmienia się w dzień, Biebrza okrywa się wilgotną, zmienną, bezkształtną mgiełką, nie tą gęstą i nieprzeniknioną, raczej tą zwiewną, lekką, prawie przeźroczystą. Wilgotne cząstki powietrza otulają kształty, odbierając im ostrość konturów i intensywność barw. Zacierają  się granice pomiędzy wodą, powietrzem, wierzbowymi krzakami, które zatopione w wodzie, wyłaniają się z kolorowych oparów jak ciemne i niewyraźne plamy . Jeśli skierujemy wtedy wzrok ku słońcu, rozproszone i miękko rysujące światło słoneczne rozlewa się, w obłokach oparów nadwodnych, najpierw różami, potem czerwieniami, a następnie żółciami. To spektakl ulotny, kapryśny, lekki i piękny. Nie sposób przecież zatrzymać lśnienia, nie sposób go nawet dotknąć, cofa się i rozpływa, kiedy próbujemy weń wniknąć, a jednak przenika do głębi naszego jestestwa bardziej niż oczywistość i brutalność konkretu.












8 komentarzy:

  1. rysowanie obiektywem niczym sepią, podmalowaną gwaszem - to juz jest artyzm, dumny jestem, ze ten kunszt osiągnałeś, to wyglada jak rysunki piórkiem... lawowane akwarelką...coś pieknego....wszystko przesaczone prze filtr mgły...aż tu czuję wilgoć i po naeleweczką stosowną sięgam...idziesz dobra drogą i we własciwym kierunku! Stefan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być takie właśnie pastelowe w założeniu. Pozdrowienia. Igor

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Twoja opinia Jacku jest dla mnie cenna. Dzięki, pozdrowienia, zaproszenie do Kapic aktualne. Igor.

      Usuń
  3. I co ja mam teraz pokazać? Idę swoją drogą. Pozdrawiam i dziękuję za wspólne obcowanie z misterium. Wojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz co pokazać, twoje wyczucie do ptasich zdjęć jest świetne. Igor

      Usuń
  4. I tu tkwi fascynacja w pieknie przyrody..nieuchwytnosc, delikatnosc przemijanie, narodzenie ponownie...Dziekuje za poezje slowem i fleszem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się z takiego odbioru przyrody, pejzażu, i że ktoś drugi odbiera klimaty biebrzańskie podobnie. Pozdrowienia. Igor

      Usuń