Listopad tego roku nie rozpieszcza, słońce chowa się za szczelną zasłoną zachmurzenia. Jest cicho, łąki opustoszały. Snuje się się po nich podlaski jesienny smętek.
http://iwaszko.fotopozytywy.pl/index.php?album=216&sort=1
Najczęściej widuję teraz sarny, czasem jednak pokaże się łoś, a nawet i orzeł. To dobrze, bo takie spotkania ożywiają listopadową szarość.
Ze wszystkich gatunków, które pokazałeś w tym poście (z orłem włącznie) największą przyjemność sprawiły mi kuropatwy. Przed laty pospólstwo, a dziś prawdziwa rzadkość.
OdpowiedzUsuń