Przy okazji liczenia łosi w Biebrzańskim Parku Narodowym liczy się też jelenie, dziki, lisy i inne napotkane gatunki. Zwierzęta są wprawdzie jednorazowo niepokojone, ale uzyskane w ten sposób cenne informacje pomagają lepiej chronić je same i ich środowisko.
środa, 26 lutego 2014
Liczenie łosi - BPN
Łosie o tej porze roku liczy się metodą cichych pędzeń. Wyznaczeni obserwatorzy rozmieszczeni zostają na czole i po bokach powierzchni nazywanej miotem. Tworzy się coś w rodzaju worka, wewnątrz którego idą szeregiem ku czołowej linii naganiacze, napędzając zwierzęta na obserwatorów. Liczone przez obserwatorów i naganiaczy są te, które wybiegają na zewnątrz z miotu.
Przy okazji liczenia łosi w Biebrzańskim Parku Narodowym liczy się też jelenie, dziki, lisy i inne napotkane gatunki. Zwierzęta są wprawdzie jednorazowo niepokojone, ale uzyskane w ten sposób cenne informacje pomagają lepiej chronić je same i ich środowisko.
Przy okazji liczenia łosi w Biebrzańskim Parku Narodowym liczy się też jelenie, dziki, lisy i inne napotkane gatunki. Zwierzęta są wprawdzie jednorazowo niepokojone, ale uzyskane w ten sposób cenne informacje pomagają lepiej chronić je same i ich środowisko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łoś w brzezince bardzo ładny ale fruwający jeleń przebija wszystko :)
OdpowiedzUsuńBrzezina to rzeczywiście malownicze tło dla łosi, a jeleń rzeczywiście był tak skoczny, że prawie fruwał. Igor
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie - cudo!
OdpowiedzUsuńŚwiatło nie było jaskrawe, a brzezina fotografowana na tak niewielkiej głębi ostrości teleobiektywem układa się często w piękne pastelowe faktury. Łosie prezentują się w niej lepiej niż pośród sosen. Dziękuję za komentarz. Igor
UsuńPierwszy na podium "fruwajacy jeleń"!
OdpowiedzUsuńCóż, miał niezłą motywację, chciał wyrwać się okrążenia. Był zdesperowany. Takie liczenia są potrzebne, ale na szczęście na co dzień nikt zwierzyny tak nie nie osacza. Pozdrowienia. Igor
OdpowiedzUsuń