Moja Biebrza
piątek, 8 września 2023
poniedziałek, 21 sierpnia 2023
niedziela, 30 lipca 2023
niedziela, 23 lipca 2023
Barwy, światło i łoś.
Światło i jego barwa, przejrzystość powietrza i jego wilgotność, choć zmienne, istnieją w pejzażu tak samo jak łosie, brzozy, trawy i krzewy. Ich trwanie jest wprawdzie krótkie i kapryśne, ale jakże istotne dla fotografującego. To od nich, a nie od obecności łosia, zależy obraz, jego koloryt, nastrój, emocje jakie wywołuje i to w jakie rejony odczuć przenosi widza.
Trzy pierwsze zdjęcia zostały zrobione o poranku, ale już sporo po wschodzie słońca, w świetle jasnym, wyraźnym i oczywistym, ale jeszcze nie jaskrawym.
Następne trzy fotografie to już zupełnie inne klimaty. W trakcie tego spotkania z łosiem światło, jego barwa i natężenie zmieniało się szybko, od niebieskości nocy do czerwieni bardzo wczesnego poranka. Zmieniała się też przejrzystość powietrza. Nic nie było tu oczywiste, wyraziste i ostre na tyle, aby przytłaczało konkretem. Może jest tak, że właśnie w takie chwile bardziej sprzyjają refleksji i poezji niż te oczywiste.
poniedziałek, 3 stycznia 2022
Impresje z zimowego poranka.
Zima zagościła w Kapicach na krótko. Oszroniła swoim mroźnym oddechem krzewy, drzewa, trawy i płoty, zupełnie tak jakby delikatnie obrysowała wszelakie kontury białą kreską. Pierwszego dnia dominowały jednak mgliste szarości, drugiego słoneczny, pogodny poranek dopełnił całości, zamieniając pejzaż wokół wioski w żywy, zmienny i skrzący kolorowy spektakl.
Droga wiodła przez wierzbową aleję, która sama w sobie jest zazwyczaj piękna. Tego poranka wyglądała jak świetlista brama do świata otwartych przestrzeni łąk otaczających wioskę, jak obietnica wejścia w magię barw, perspektyw, refleksów i nastrojów.
Tak też się i wydarzyło. Już po chwili zanurzyłem się w pastelowej jeszcze przestrzeni, której barwy zmieniały się szybko wraz ze wschodzącym słońcem i perspektywą oglądu.
Trudno było podjąć decyzję o wyruszeniu dalej i pozostawieniu tego pejzażu samemu sobie, ale wiara w to, że to dopiero początek wspaniałego poranka i dalej będzie równie pięknie zwyciężyła. Mój wzrok zaczęły przyciągać krajobrazowe szczegóły, czarowały fakturami i zachwycały bogactwem rysunku.
Słońce wschodziło coraz wyżej nad horyznot, ciepłe barwy poranka zanikały, niebo błękitniało, ale światło nadal jeszcze było delikatne. Zaczęła się nowa, inna w nastroju odsłona pejzażowa.
Wkrótce delikatność porannego światła zamieniła się na konkret dnia. Magiczny czas poranka wypełnił się.
P.S. Pisząc ten tekst zdałem sobie sprawę, że opowiadam w nim siebie samego zanurzonego w tym pejzażu. który stał się częścią mnie samego, bo odnalazł drogę do mojego jestestwa i dopiero tam się wypełnił. Myślę, że pejzaż i zanurzony w nim człowiek stanowią tak naprawdę niepowtarzalną jedność.
https://fotopozytywy.pl/index.php?tag=132&offset=0&order=&sort=
piątek, 10 grudnia 2021
Wyłaniane z mgły
Mgła kojarzy mi się z tajemnicą. Zagęszcza przestrzeń, rozmywa i wygładza kontury, otula i zanurza w ciszy wszystko wokół, włącznie ze mną samym. Wyostrza też zmysły i zawęża odczucie czasu do tu i teraz - do aktualnie przeżywanej chwili. Jest immanentnie związana ze skupionym zapatrzeniem na to co się z niej wyłania, ma naprawdę magiczną moc.
Zapraszam do strony fotograficznej : mglisto, wilki, łosie
https://fotopozytywy.pl/?tag=40
czwartek, 2 grudnia 2021
Zapiski z zimowego poranka
Zima zapowiedziała już swoje nadejście. Na razie nieśmiało i delikatnie. Cienka biało- niebieskawa warstewka śniegu, w połączeniu z pastelowym światłem pogranicza dnia i nocy tworzyły piękno samo w sobie. Jest bowiem taka chwila, w której zimne barwy nocy i cienia walczą o dominację z ciepłymi czerwieniami i żółciami porannego słońca, współistniejąc i mieszając się razem, zanim wszystko zatopi się w jaskrawości dnia. Śnieg dobrze uwydatnia kolorystyczne piękno tego zmagania i współistnienia barw. Pojawienie się łosia w takiej scenerii to prawdziwy dar od losu.
Jest coś jeszcze. Łoś jest dużym i ciężkim zwierzęciem, jednak porusza nadspodziewanie lekko, płynnie. Prawie jak taniec w balecie. Widać to świetnie na fotografiach zimowych, ponieważ śnieg jest jasnym, dobrym tłem dla podkreślenia finezji tego ruchu. To jest kolejny dar zimy dla mojego oka. Czekam na następne.
Link do strony : album: Miny łosia obżartucha
https://fotopozytywy.pl/index.php?album=276