piątek, 1 grudnia 2023

 Listopadowa refleksja.

      Rodzimy się, żyjemy i odchodzimy bezpowrotnie. To podróż tylko w jedną stronę. Każdy z nas pamięta o tym liniowym upływie czasu i odczuwa go. Czas ludzki ma też i inną miarę, już nie tak oczywistą dla każdego. Warto o niej przypomnieć. To miara odmierzona cyklicznie powracającymi porami roku. Niegdyś było to oczywiste, ponieważ człowiek był częścią tego cyklu i wpisywał się on naturalnie w jego życie. Niestety, od kiedy ludzie wyobcowują się i odgradzają od natury cywilizacyjną, techniczną i mentalną barierą, zapomina się o tym obrocie koła czasu, tak jakby nas nie dotyczył. Szkoda, bo przecież nadal wszyscy jesteśmy częścią jednego wielkiego bijącego serca natury, a świadome przeżywanie tego uczestnictwa to istotna dla człowieczej tożsamości wartość. 

    Zaczynam od wiosny, bo kojarzy się z siłą życia - nadzieją na nowe. Wiosenne wody rozlewają się szeroko, żurawi klangor wypełnia przestrzeń, powracają bociany, przelatują klucze gęsi, odrodzone, wybudzone z zimowego snu życie tętni intensywnie. 

    Lato z kolei obdarowuje zielenią, kwietnymi łąkami, długimi dniami, ciepłymi dniami i wieczorami, ptasim porannym koncertem.

   Jesień zachwyca kolorami żółci i czerwieni liści, koronkowym szronem, często skrzącym się w słońcu, bukowiskiem, rykowiskiem, kluczami żurawi. Jesień to zatrzymanie się w biegu, odrobinę nostalgii i liryki.

   W Biebrzańskim pejzażu ascetyczna biel zimy podkreśla rozległość tutejszych pustaci, cisza pośród nich wypełnia gęsto przestrzeń. Człowiek staje się pokorniejszy, spokojniejszy, cichszy. Taki czas też jest potrzebny po to, aby zamknąć i uporządkować miniony czas w ramy refleksji, oczyścić z tego co zbędne i przygotować w sobie miejsce się na kolejny powrót wiosny.

Wiosna 




Lato



Jesień




 Zima




 


 

 

 

    

    

    

piątek, 8 września 2023

 Bukowisko -  rozważanie o jesiennej eksplozji życia.

Ludzie zwykle narzekają na jesień. Żal im lata. W tekstach piosenek o jesieni nie śpiewa się dobrze. "Jesień idzie, nie ma to na to rady." Mówi się, że starość to jesień życia. Jesień kojarzy się też odchodzeniem, przemijaniem, nostalgią. Przeciwstawiamy jesieni wiosnę i lato. Turgieniew rozpoczyna  "Wiosenne wody" fragmentem starego romansu:
 
"O radosne lata
I szczęśliwe dni 
Jak wiosenne wody
Przemknęłyście wy ..."

 Myślę, że jesieni jednak nie trzeba się bać i na nią obrażać. Każda z pór roku jest potrzebna, każda jest piękna. Koło czasu obraca się nieustannie, a my sami jesteśmy częścią tej przemiany. Warto o tym pamiętać i zauważać to co dobre, to co przynosi nam czas.
 
Dla jeleni i łosi koniec lata i początek jesieni to czas godów, rykowiska i bukowiska - eksplozja życia, święto miłości. Zupełnie jak wiosna u Turgieniewa. 






P.S. Bukowisko już trwa.

poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Barwy biebrzańskich poranków.  

    Kolory nocy to granaty i fiolety, które przy dużym nasyceniu tworzą czerń. Na granicy nocy i dnia czerwienie mieszają się z coraz to jaśniejszymi niebieskościami. W efekcie tworzą się róże, przechodzące im bliżej wschodu słońca, w intensywne czerwienie. Te, już po wzejściu słonecznej tarczy nad horyzont, wyzłacają się, coraz bardziej przemieniając się w żółcie. Potem, kiedy słońce już wzeszło na tyle by jego intensywny blask raził boleśnie oczy zaczyna się już dzień.
   Barwy biebrzańskich poranków współtworzą jeszcze dodatkowo rozległość przestrzeń i wilgoć powietrza. Tutaj światło jest rozpraszane, przez co staje się delikatne i pastelowe, barwy przechodzą jedna w drugą płynnie, miękko. Wypełniają rozległą przestrzeń, pomiędzy niebem a ziemią. W mgielne poranki barwy są natomiast mniej intensywne, jakby przygaszone, a słoneczny blask przebija opornie. Przestrzeń biebrzańska sprawia jednak wtedy wrażenie świetlistości.
     Niezbędnym dla zaistnienia tych czarów pejzażowych warunkiem jest duże nasycenie wilgocią powietrza i noce dużo chłodniejsze od dnia. Tak było, ale teraz już niestety tylko tak bywa.                                 Długotrwałe susze i wzrost temperatury, w ostatnich latach, sprawiają bowiem, że brzaski i wschody biebrzańskie tracą swoją wyjątkowość. W przesuszonym  powietrzu barwy nie mieszają się już tak pięknie w biebrzańskim tyglu, światło słoneczne zamiast wypełniać świetlistością przestrzeń razi brutalnie oczy. Zbyt ciepłe noce i poranki, niewiele się różniące temperaturą od dnia, niesprzyjają mgłom.                                        
 Biebrzańskie światło i barwy to niedoceniany skarb, oby go nie zabrakło.  
 






                                                   


niedziela, 30 lipca 2023

 Słoneczna kąpiel 


"Światłem można coś wydobyć i w światło można wejść, i można być samą iluminacją. Można być tym światłem. Można się z nim połączyć". Myślę, że mędrcy tak właśnie opisywali  iluminację.
 

P.S. W cudzysłowie cytat z książki Jerzego Wójcika "Labirynt światła"






niedziela, 23 lipca 2023

 Barwy, światło i łoś.

       Światło i jego barwa, przejrzystość powietrza i jego wilgotność, choć zmienne, istnieją w pejzażu tak samo jak łosie, brzozy, trawy i krzewy. Ich trwanie jest wprawdzie krótkie i kapryśne, ale jakże istotne dla fotografującego. To od nich, a nie od obecności łosia, zależy obraz, jego koloryt, nastrój, emocje jakie wywołuje i to w jakie rejony odczuć przenosi widza.  

      Trzy pierwsze zdjęcia zostały zrobione o poranku, ale już sporo po wschodzie słońca, w świetle jasnym, wyraźnym i oczywistym, ale jeszcze nie jaskrawym. 

 


 Następne trzy fotografie to już zupełnie inne klimaty. W trakcie tego spotkania z łosiem światło, jego barwa i natężenie zmieniało się szybko, od niebieskości nocy do czerwieni bardzo wczesnego poranka. Zmieniała się też przejrzystość powietrza. Nic nie było tu oczywiste, wyraziste i ostre na tyle, aby przytłaczało konkretem. Może jest tak, że właśnie w takie chwile bardziej sprzyjają refleksji i poezji niż te oczywiste.