środa, 8 maja 2013

Cisza

Cisza, do niej trzeba dojrzeć. Przestrzeń, nie ta do spiesznego przemieszczania się, raczej ta, która daje pełnię oddechu, najlepiej pustać doświadczana w bezruchu. Kluczem do niej jest cisza, ona otwiera zmysły na to, co naprawdę istotne, na przykład, na samotność.
Samotnym się nie bywa, jest się nim zawsze. Każdy przecież doświadcza losu, staje wobec pytań o sens i boga, dokonuje wyborów moralnych, a na końcu umiera w samotności. To dlatego samotność jest nieodłączną konsekwencją człowieczej wolności.
Cisza, w tym kontekście, to nie tyko brak słyszalnych dźwięków wokół nas. To także pustka, jaka otacza nas, kiedy zadajemy sobie, tak zwane, pytania istotne lub stajemy oko w oko z wyzwaniami losu, z cierpieniem, radością lub zachwytem.
To dlatego piękna doświadczamy najpełniej w ciszy i samotności. Można o takim przeżyciu spróbować opowiedzieć słowami, obrazem, rysunkiem. Pragniemy podzielić się z nim z najbliższymi, przeżyć je wspólnie z nimi,  ale przecież oni mają, tak, jak i my, swoją własną nieprzekraczalną dla nikogo przestrzeń ciszy i samotności.










5 komentarzy:

  1. wydaje mi się, ze samotnością i cisza mozna się dzielić, sa bowiem paralelne - to tylko kwestia wrażliwości...
    swym cudownym "hałasem" przekonywał nas Niemen, nomen omen wychowujący się właśnie w paralelnym krajobrazie do powyższego; przekonywał słowami piosenki - "Obok nas" i frazą - "chcę ci ofiarować chwilę ciszy"....
    to sie da zrobić Igor, znamy to z autopsji... choćby stojąc na platformie widokowej, ramię w ramię, patrząc na bezkres bagien biebrzańskich nie słychać było naszego oddechu tylko współodczuwaliśmy, (no, może ukradkowy błysk w oku coś przekazywał nam dwustronnie), razem, w samotności i ciszy przeżywaliśmy swoją samatność, to było jedno z najbardziej doniosłych przeżyć, jakie los zrządził byśmy przeżyli...pisząc to teraz do Ciebie, dopiero zdałem sobie z tego sprawę, dzięki za powyższe fotografie przypomnienia... o co chodzi w tym życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli, te zdjęcia kojarzą się z ciszą i doświadczeniem piękna nie tylko mnie to dobrze. Pozdrawiam Igor

      Usuń
  2. Patrząc na zdjęcia 1 i 3 jestem przekonany, że pewien genialny, nieżyjący już fotograf z Podlasia uśmiecha się gdzieś sponad chmur, tak jak ja uśmiecham się do wspomnień z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę, że mogłem wywołać takie wspomnienia. Pozdrowienia. Igor

      Usuń
  3. Byłem w tym krajobrazie kilka dni temu. Trudno mi było znaleźć się w samotności i ciszy. Znalazłem jednak taki kawałek, wysepkę na rozlewiskach Narwi po przeciwnym brzegu Góry Strękowej. Żeby tam się znaleźć musiałem przejść w woderach około 500 m. Na wysepce rosło jedno drzewo, tak samo samotne jak ja w tym momencie. Rozłożyłem karimatę nakryłem się siatką maskującą. Byłem tam w konkretnym celu, fotografować ptaki. Zrobiłem kilka lichych zdjęć. Doświadczyłem jednak tego o czym piszesz, przeżyłem Cisze w Samotności, miałem czas na rozmyślania, poczułem się wolny. Teraz pewnie woda już opadła i nie ma tej samotni na rozlewiskach Narwi.

    OdpowiedzUsuń