czwartek, 19 stycznia 2017

Styczniowe łosie.

I znowu pokazuję łosie. Nie trzeba ich  nawet za bardzo szukać, bo zima wygnała je z otwartych przestrzeni nadrzecznych łąk i  z brzezin. Teraz jest ich pełno wokół wioski. Wyłaniają się z porannej mgły, wędrują oszronionymi łąkami, chowają się i żerują w sosnowych lasach. Tak, jak co roku tutejsza zima to czas łosi.









9 komentarzy:

  1. Cudowne zdjęcia. Zazdroszczę spotkań.

    OdpowiedzUsuń
  2. To między innymi dlatego lubię biebrzańską zimę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne te kapickie łosie. Mocno kontrastują na tym białym, śnieżnym tle. Pierwsze piękne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że dotrwają do lutego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnie zdjęcie - czyżby to był defiladowy krok łosiowy?

    OdpowiedzUsuń
  6. A trzecie od dołu - powala na kolana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się,że się podobają. Pozdrawiam. Igor

      Usuń
    2. Każde z nich ma swój urok.Są ciepłe mimo zimowej aury. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Tak blisko domostw podchodzą? Niesamowite. Super fotki

    OdpowiedzUsuń