niedziela, 20 lipca 2014

Bocianiuki lipcowe.

          Bocianiuki szybko rosły. Stawały się aktywniejsze, rozkładały i prostowały skrzydła, podskakiwały, wypinały piersi, rozpierały się i staczały drobne potyczki pomiędzy sobą, a na to potrzebna była przestrzeń.W gnieździe zrobiło się ciasno. Z tego powodu rodzice nocują i odpoczywają w lipcu już na dachach pobliskich zabudowań, pozostawiając gniazdo dzieciom.




Bocianiuki nie marnowały czasu i przygotowywały się intensywnie do pierwszego w swym życiu lotu.


W końcu stało się i 20 lipca wyleciały z gniazda.


Na razie nie odlatują daleko i szybko powracają.




Nie są jeszcze w pełni samodzielne. Nadal czekają więc na pokarm dostarczany przez rodziców.  



Dorosłe ptaki przynoszą w dziobach nie tylko jedzenie dla młodych. Przynoszą także drobne gałązki, budulec niezbędny do utrzymywania gniazda w dobrym stanie.





Matka nie pozostaje długo w gnieździe,  pozostawia żaby, myszy, zaskrońce młodym, poutyka przyniesione gałązki i odlatuje.



Pod czujnym okiem i opieką dorosłych bocianiuki uczą się życia. W sierpniu będą już samodzielne i gotowe do odlotu. Na razie  wpisują się swoją obecnością w mój przydomowy pejzaż.

Link: http://iwaszko.fotopozytywy.pl/index.php?album=214&sort=1

















2 komentarze:

  1. Dobre obserwacje i dobre zdjęcia. Zazdroszczę Ci Igor, że możesz robić i jedno i drugie, nie wychodząc nawet z domu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojtek myślę, że gdyby piłowanie i rąbanie drzewa na zimę na zajęło by mi w ostatnich dniach tyle czasu i energii mogło być lepiej, ale i tak uważam, że Kapice obdarowują mnie bocianim rajem. Pozdrawiam. Igor

      Usuń