Powiedzenie "bezkrwawe łowy" dobrze opisuje pasję jaką jest fotografowanie. Już samo przygotowanie do tychże łowów to swoisty rytuał, pełen napięcia i oczekiwania. Potem już tylko czujne i skupione wypatrywanie. Przyroda nie poddaje się jednak łatwo. Bywa, że nie pomaga ani zasiadka, ani podchód, ani podjazd, bo, wiatr wieje nie z tej strony lub chwilę wcześniej coś wypłoszyło łanie, sarny i inne zwierzęta z otwartej przestrzeni. Pogoda też ma tu znaczenie. Czasami po prostu brakuje zwykłego szczęścia, a stan wyczekiwania czegoś nadzwyczajnego trwa nadal.
Bywa wtedy, że zamiast spotkania z wilkiem lub łosiem wydarzeniem staje się światło, jego barwa, blask, krótkotrwałe zazwyczaj kaprysy. W takich sytuacjach to, co codzienne, staje się na chwilę niezwykłe w swojej urodzie. To też jest częścią bezkrwawych łowów, bo przecież chodzi tutaj nie tylko o dokumentowanie przyrodniczych rzadkości i kolekcjonowanie gatunków, ale też wrażliwość i poszukiwanie piękna, a ono skrywa się wokół za zasłoną codzienności i przyzwyczajenia. Światło blaskiem i barwą wydobywa je z ukrycia i wyodrębnia z tła, tak jest i z diamentami.
Barwa
Blask
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz