Miedzy niebem a ziemią jest miejsce na życie. Mieszkam pod kopułą nieba, matka ziemia to moja podpora, a za odległym horyzontem skrywają się tęsknoty i nadzieje. Potrzebuję tej rozległej przestrzeni jak powietrza, bo tylko po niej można szybować swobodnie i być unoszonym porywami wiatru. Mam wrażenie, że z każdym oddechem wchłaniam w siebie świeżość i moc prawie nieograniczonego przestworu kapickich łąk. Czasem niebo wydaje się być zawieszone tutaj na tyle nisko, że wystarczy wyciągnąć w górę ręce, aby go dosięgnąć. Ktoś powie, że to tylko złudzenie, niemożliwe do praktycznej realizacji, ale czy taką miarą można traktować poezję. A przecież kapickie łąki zawieszone pod kopułą nieba to najczystsza poezja.
Piękne i zamglone!:)...znowu jak zawsze...
OdpowiedzUsuńMgły mają w sobie magię. Pozdrawiam. Igor
OdpowiedzUsuń