Wiosenne wody
Wiosenne wody spływające z łąk ku rzece tworzą malownicze rozlewiska. Rozległe przestrzenie wypełniają się wodą, której kolor zmienia się w zależności od pory dnia, natężenia słonecznego światła i zachmurzenia. Woda właściwie nie ma własnego koloru, przyjmuje barwy brzasku, wschodzącego słońca, błękitu nieba lub szarości pochmurnego dnia. Odbijają się się w niej drzewa, płoty, nawet przestrzeń nieba wraz z płynącymi przez nią chmurami. Czasami w szary dzień linia horyzontu zlewa się z fakturą wody, tak że już nie wiadomo gdzie jest niebo, a gdzie woda. Przestrzeń tę przemierzają skrzydlaci wędrowcy. Ich obecność w tym wodno -powietrznym świecie ożywia pejżaż, nadaje mu dynamiki, rytmu, podkreśla wrażenie rozległości. To dlatego kiedy obserwuje się ptaki w ich wodno-powietrznym środowisku ma się ochotę wzlatywać razem z nimi, w niezmierzoną dal, w dal, w dal .... .
.
Jak u Wysockiego, często gna nas w "tę dal", " na ten chłód", "na "ten ziąb". Podobnie ptaki przemierzają przestrzeń, tak w słońcu, jak i w gęsto padającym mokrym śniegu, a kaprysy aury to dla nich to samo, co dla nas zmienność i niestałość losu.
Ptaki, tak jak i my, chociaż odbywają swoje życiowe podróże razem z innymi, w gruncie rzeczy wobec surowości losu i trudności natury są tak naprawdę samotne. W tym jesteśmy podobni do rycyka samotnie brodzącego w nadrzecznych rozlewiskach. Ten surowy i ascetyczny świat bywa jednak na tyle piękny, że zachwyca barwą światła, fakturą wody i migotliwością życia. Wiosenne wody, chociaż szybko spływają lśnią światłem i wabią przemijającą urodą życia.
Wiosenne wody kojarzą się też mimowolnie z przemianą, początkiem, odrodzeniem i może dlatego szczególnie piękne bywają o brzasku. Pastelowe kolory nieba odbijają się w wodzie i wypełniają przestrzeń barwami po horyzont. Im bliżej wschodu tym barwy stają się intensywniejsze i bardziej nasycone przez wschodzące słońce. To tak, jakby pastelowy pejzaż przeobrażał się w obraz olejny. Przemierzające przestrzeń ptaki dopełniają całość. Potem pojawiają się delikatne odcienie złota i mieszają się z blednącą już czerwienią, misterium natury zatacza koło i powraca do przestrzeni malowanej pastelami, aby na końcu przejść w oczywistość dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz