czwartek, 18 kwietnia 2013

Wiosenna eksplozja


 

Zima tego roku długo pozostawała nad Biebrzą. Jeszcze i teraz zalegają ostatnie już płaty śniegu.


 Gwałtowne ocieplenie wytopiło już jednak praktycznie cały śnieg. Wybudziło też borsuka, który tak wygłodniał, że powracał do nory prawie w samo południe.


Kapickie żurawie przetrwały mrozy i śnieg, jaki zastały bezpośrednio po przylocie i teraz  już ochoczo wypełniają przestrzeń dźwięcznym i przejmująco pięknym klangorem. Na tle wiosennych rozlewisk i  wiejskich płotów ich przelot zachwyca rustykalnym urokiem.


Bociany zajęte są swoimi sprawami.






Pojawiły się również łabędzie krzykliwe, w towarzystwie gęsi.



Te białoczelne i zbożowe polecą oczywiście dalej. Kto ich na przelotach nie widział i nie słyszał, ten nie wie jakie to piękno.

 
A wszystko to wpisane w podlaski pejżaż, z brzozami i wierzbami w tle.


I tak spóźniona tego roku wiosna swoją eksplozją po raz kolejny ożywiła mój podlaski makrokosmos, moje miejsce na ziemi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz