W Dolinie Biebrzy, bezpośrednio w pobliżu rzeki Ełk nie zakładano wiosek. Wiosną i jesienią teren bywa tutaj podmokły. Nawet latem w zagłębieniach terenu utrzymuje się woda. Wiele miejsc jest tu trudno dostępnych dla człowieka, toteż jest on tu
tylko gościem. Natura pozwala mu na czerpanie ze swoich bogactw
najczęściej zimą, kiedy zamarznięty grunt twardnieje. Pomimo tego koszono tu przez kilka wieków okresowo zalewane łąki. Wykopywano tu też torf, który służył jako opał. Pozostały po tym liczne doły, rowy wypełniające się wodą. Kiedy zaprzestawano koszenia łąki zarastały wierzbowymi krzakami, kępami turzycy, trzciną lub brzozą, zależnie od poziomu wody. Gospodarowanie w tych warunkach było jak na oczekiwania współczesnego rolnika za trudne i za oporne. Zniechęcony porzucał zalewane łąki, pozostawiał zabagnione brzeziny i pajki (doły po kopaniu torfu).
Człowiek odszedł, ale zadomowiły się za to na dobre łosie, dziki, bobry, a nawet wilki. To piękny i dziki teren. To dom dla mojej duszy i dla mojego serca.
Pejzaże mają tutaj swój własny i niepowtarzalny klimat. Zależą od wody w takim samym stopniu jak zwierzęta i rośliny. Woda z kolei też ma różne oblicza. Ostatnie dni to czas ocieplenia. Śnieg i lód prawie wszędzie wytopił się.
Piszę prawie, bo w zacienionych i osłoniętych pajkach, pośród brzezin i wierzbowego zakrzaczenia, pod kilkunasto centymetrową warstwą wody, pozostał nieroztopiony lód. Na torfowisku przybiera on często kolory żółci i złota. Bywa też, że lustro wody odbija niebieskości i błękity nieba lub rysunek pni i gałęzi brzozowych. Kiedy jednak cały lód zamieni się w wodę czar pryśnie, a wraz z nim wszystkie te baśniowe kolory.
P.S. To barwne widowisko jeszcze lepiej prezentuje się kiedy zalane jest całe dno lasu. Zapraszam do obejrzenia postu "Olsy w czerwieniach". http://igoriwaszko.blogspot.com/2013/04/olsy-w-czerwieniach.html
Więcej zdjęć można znaleźć na stronie fotopozytywy: http://iwaszko.fotopozytywy.pl/index.php?album=7&sort=1
Miejmy nadzieję, że wkrótce przyjdą prawdziwe, biebrzańskie, wiosenne roztopy i powróci kraina rozlewisk. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTeż ma taką nadzieję, ale dla potrzeb fotografii takie kolorowe wyspy lodu kontrastujące z pośród burymi tonacjami też mają swój urok. Nie należy ich nie doceniać. Pozdrawiam
UsuńJak to napisał gŁoś "Miejmy nadzieję, że wkrótce przyjdą prawdziwe, biebrzańskie, wiosenne roztopy i powróci kraina rozlewisk" :)
OdpowiedzUsuńOby powróciły, ale czekać na nie i nie zauważać innych rzeczy to błąd. Pozdrawiam. Igor
OdpowiedzUsuń