niedziela, 4 maja 2014
Anteusz pod kopułą nadbiebrzańskiego nieba.
Gigant Anteusz czerpał od matki-Ziemi swoją moc. Odkąd zamieszkałem w Kapicach pod kopułą nadbiebrzańskiego nieba, mam wrażenie, że chłonę energię wprost z rozległych turzycowisk, łąk, brzezin i rozlewisk nadrzecznych. Głęboki wdech wypełnia szeroką i wolną biebrzańską przestrzenią moje jestestwo. Wydech zaś oczyszcza mnie z tego, co błahe i nieistotne. To stąd pochodzi zapewne moc niezbędna do ukojenia duszy znużonej natrętnymi powinnościami praktycznej codzienności bytu. Podobną moc dostawał chyba od matki Gai w darze Anteusz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobre zdjęcia! Oj, zatęskniło mi się za zimowo-przedwiosenną Biebrzą.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, piękne zdjęcia! Gratuluję i pozdrawiam. Iwona
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne zdjęcia. Gratuluję Panie Igorze. Pewnie pomyśli Pan, że się uwziąłem, ale ze szczerą przyjemnością zobaczyłbym trzecie zdjęcie w pełnym kadrze - serio.
OdpowiedzUsuń