Kontynuuję cykl już rozpoczęty. Obecny tekst nawiązuje do dwóch poprzednich postów. Pisałem w nich o tym, że korzenie martwych drzew przybierają baśniowe kształty, są jak czarna, pradawna leśna straż. Pisałem o czasie i trwaniu, o ciszy i prawie utraconej przynależności do Matki Natury.
http://igoriwaszko.blogspot.com/2014/12/czarna-lesna-straz.html
http://igoriwaszko.blogspot.com/2015/03/trwanie-i-czas.html
Teraz zadałem sobie pytanie o to, czym jest Natura dla nas ludzi?
Myślę, że na pewno nie jest obca. Nie jest przeciwstawna istocie człowieczeństwa. Nie jest nam dana jako rzecz. Nikt nam nie dał moralnego prawa czynić jej sobie poddaną i nie możemy używać jej bezmyślnie jako tylko i wyłącznie narzędzia. To, że jest immanentną częścią człowieczeństwa sprawia, że zwracając się przeciwko niej zwracamy się przeciwko samym sobie. Nie szanując jej, odmawiamy szacunku sami sobie. Czarna, leśna straż przypomina mi o tym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz