Rozległa
mozaika brzezin, wierzbowych zakrzaczeń i otwartych turzycowisk to teren podmokły i zazwyczaj trudno dostępny.
Wysokie kępy i wypełnione wodą dolinki zmuszają wędrowca do stawiania kroków
wzorem żurawia lub łosia. Czasem pomiędzy brzozami wyrasta trzcina. Wokół jest
cicho. Kolory są jeszcze wyblakłe, zima odchodzi i zabiera ze sobą biel śniegu,
wiosenna zieleń jeszcze nie pojawiła się. Niebo jest szare, turzyce bure.
Martwe
brzozy leżą tam, gdzie upadły. Ciemna bryła ich splątanych korzeni, oblepionych
torfem, przyciąga wzrok. Wygląda, jak prastary mag, trzymający w rękach cugle.
Mag jest milczący, niemy . Na głowie ma fantazyjną koronę. Dosiada chyba
wielbłąda, nie konia, co nad Biebrzą jest czymś niezwykłym. Jeździec i jego
wierzchowiec zastygli w bezruchu i tak trwają pośród brzeziny. Rozkład materii,
któremu oni też podlegają nie dotyczy jednak ich jestestwa, bo są zawsze tu i teraz, poza jałowym biegiem czasu,
wypełnionym gonitwą za ułudami wyobraźni i ucieczką przed wytworami świadomości
człowieczej. Po prostu są i trwają.
Każda chwila takiego trwania jest wiecznością sama dla siebie.
Człowiecza
świadomość zmieniła to nieodwracalnie, wydała nas na pastwę czasu i
przemijania. To ona oddzieliła nas od matki natury, do której już nie
przynależymy. To dlatego pośród kapickiej brzeziny czuję się jak intruz i
świętokradca. Tęsknota za tym co utracone każe mi jednak tutaj powracać, chociaż nigdy nie będę
podobny ptakom i drzewom.
Linki do zamieszczonych na stronie fotograficznej brzozowych zdjęć.
http://iwaszko.fotopozytywy.pl/index.php?album=7&sort=1
http://iwaszko.fotopozytywy.pl/index.php?album=206&sort=1
My pozostajemy widzami: wciąż, wszędzie
OdpowiedzUsuńna wszystko patrząc, bez mocy przenikania!
Coś nas przepełnia. Porządkujemy. Rozpada się.
Scalamy znowu i rozpadamy się sami.
Któż to nas tak odwrócił, że
cokolwiek czynimy, zachowujemy się jak człowiek,
który odchodzi? Jak na ostatnim wzgórzu,
które raz jeszcze ukazuje mu
całą jego dolinę, odwracając się, staje i zwleka -
tak my żyjemy, żegnając się wciąż.