Gniazdo pełni na tyle ważną rolę w życiu bocianów, że właśnie o nie często walczą. Tak też zdarzyło się tej wiosny. Bociany powróciły do Kapic późno, w dodatku ich przylot podzielony była jakby na raty. Pierwsze przyleciały dopiero na początku kwietnia, druga grupa doleciała po prawie dwóch tygodniach, kiedy większość gniazd była już zajęta. Para, która zajęła gniazdo wcześniej, reagowała
klekotaniem na pojawianie się innych bocianów, dając im do zrozumienia, że to gniazdo należy już do niej. Nie odstraszyło to jednak intruza, który najwyraźniej postanowił przepędzić aktualnych gospodarzy.
Walkę o obronę gniazda podjął nie tylko samiec. Samica też włączała się czynnie do walki. Te dramatyczne i niebezpieczne zmagania toczyły się nie tylko na gnieździe, także w powietrzu i na pobliskiej łące. Bociany zadawały ciosy dziobami i skrzydłami, spychały się z gniazda, nalatywały na siebie. Intruz jednak uparcie powracał. W końcu został wyrzucony z gniazda. Usiadł w pobliżu na łące, ale i stamtąd, po zaciętym starciu, został definitywnie przegoniony przez gospodarzy. Nie obyło się bez krwi i ran, ale gniazdo zostało obronione. Domu przecież trzeba bronić, bociany nie są tu wyjątkiem.
To chwila, w której walka przenosi się na pobliską łąkę.
Super fotoreportaż!
OdpowiedzUsuńBo reportaż z prawdziwej walki. Swoją drogą mama nadzieję, że bocianie rany, chociaż realne, są w tym przypadku tylko powierzchowne. Szkoda przecież każdego bociana. Igor
UsuńBardzo ciekawa historia. Zastanawiam się tylko nad tym, czy te które zostały, to te, które były też w zeszłym roku? Które są które? Pozdrawiam:) Iwona
OdpowiedzUsuńNie wiem tego, w każdym ta razie dwa na jednego przesadziło o wygranej. Igor
Usuń