Popołudniowe słońce zachowuje swój blask, ale nie jest już tak jaskrawe, jak w południe. Słoneczna tarcza nie jest w zenicie i chyli się już ku linii horyzontu. Kolor odzyskuje intensywność i świeżość, faktury są lepiej widoczne. Zazwyczaj te atuty wykorzystuje się w fotografii świadomie, czasem jednak zdarzają się niespodzianki, o których powiedzieć miłe to za mało.
Tak było i ze zdjęciem prezentowanym poniżej. Boczne, skośnie padające światło sprawiło, że na rozłożonym skrzydle żurawim pojawił się cień ptasiej głowy i to do tego we właściwym miejscu w kadrze. W taki oto sposób prawdziwym autorem zdjęcia stał się przypadek.
P.S. Resztę zdjęć z tej żurawiej sesji zamieszczę w następnym poście, bo nie zostały naznaczone tchnieniem przypadku, przez co są zwyczajniejsze, jakby były z innej bajki. Zapraszam do następnego postu.
Ciekawe, bardzo ... ciekawe !!!
OdpowiedzUsuńBywa, że i cień jest potrzebny. Pozdrawiam. Igor
UsuńFajny ten przypadek:)
OdpowiedzUsuń