Nareszcie spadł wyczekiwany śnieg. Jest mokry, ciężki i gęsty, bo prawdziwy mróz jeszcze nie nadszedł. Niebo jest zasnute chmurami. Biele i szarości to barwy dominujące. Wokół nie ma żywych barw. Śnieg nie lśni skrząca bielą. Niby nic, a jednak jest coś magicznego w szarym tonalnie, pastelowym pejzażu. Wyciszenie, zapatrzenie, zasłuchanie w ciszę jest tu tak naturalne i proste jak oddech.
Naprawdę prawdziwa, piekna zima na Podlasiu. Mam nadzieję, że ten śnieg zostanie conajmniej do połowy lutego. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń