Zima tego roku jeszcze nie wybieliła pejzażu, nie pokryła śnieżnym puchem łąk i dna lasu. Jest łaskawa dla łosi. W takich warunkach łatwiej jest im przetrwać. Mnie obdarowała miejscem, które przez kilka dni było znakomitą scenerią dla spotkań z łosiami. Szron i światło sprawiły, że te spotkania stały się interesującym przeżyciem estetycznym, żywym i zmiennym obrazem natury. Tak to z naturą bywa , jest kapryśna, zmienna. Każe długo czekać na to, aby po raz kolejny, niespodzianie, zadziwić swoją urodą.
Piękne łosiowe ujęcia!
OdpowiedzUsuń