środa, 26 lutego 2014

Liczenie łosi - BPN

Łosie o tej porze roku liczy się metodą cichych pędzeń. Wyznaczeni obserwatorzy rozmieszczeni zostają na czole i po bokach powierzchni nazywanej miotem. Tworzy się coś w rodzaju worka, wewnątrz którego idą szeregiem ku czołowej linii naganiacze, napędzając zwierzęta na obserwatorów. Liczone przez obserwatorów i naganiaczy są te, które wybiegają na zewnątrz z miotu.
Przy okazji liczenia łosi w Biebrzańskim Parku Narodowym liczy się też jelenie, dziki, lisy i inne napotkane gatunki. Zwierzęta są wprawdzie jednorazowo niepokojone, ale  uzyskane w ten sposób cenne informacje pomagają lepiej chronić je same i ich środowisko.















6 komentarzy:

  1. Łoś w brzezince bardzo ładny ale fruwający jeleń przebija wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzezina to rzeczywiście malownicze tło dla łosi, a jeleń rzeczywiście był tak skoczny, że prawie fruwał. Igor

    OdpowiedzUsuń
  3. Drugie zdjęcie - cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Światło nie było jaskrawe, a brzezina fotografowana na tak niewielkiej głębi ostrości teleobiektywem układa się często w piękne pastelowe faktury. Łosie prezentują się w niej lepiej niż pośród sosen. Dziękuję za komentarz. Igor

      Usuń
  4. Pierwszy na podium "fruwajacy jeleń"!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, miał niezłą motywację, chciał wyrwać się okrążenia. Był zdesperowany. Takie liczenia są potrzebne, ale na szczęście na co dzień nikt zwierzyny tak nie nie osacza. Pozdrowienia. Igor

    OdpowiedzUsuń