Łosie wokół Kapic krążą nadal. Te fotografowałem pod koniec grudnia minionego roku.
W nowym roku życzę sobie i wszystkim miłośnikom tych pięknych zwierząt oby tak było dalej i tego, aby nikt nie zaczął do nich strzelać, jak to już wcześniej bywało.
Przydrożne kapickie łosie wędrują po śródpolnych drogach od wieków tak samo nieśpiesznie, bez bezcelowego pędu za gadżetami cywilizacji .
Może są mądrzejsze od nas ludzi, chociaż same tym nie wiedzą ?
Igorze, poprzedni rok był dla mnie opowieściami o tym kapickim mieszkańcu. W tym nowym roku przywitaliśmy się w końcu nieśpiesznie... oby możliwość tych miłych spotkań trwała niezmiennie :)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciał. Igor
UsuńOj to był megałosiowy przełom starego i nowego roku i to przede wszystkim dzięki Mai i Tobie. Dzięki raz jeszcze. PS. Z tymi gadżetami, to chyba nie do końca prawda. W piątek widzieliśmy klępę z obrożą elektroniczną :)
OdpowiedzUsuńCóż, dorwali tę klępę. Mam nadzieję, że cel tych badań jest sensowny, bo nie zawsze tak bywa.
UsuńBardzo podoba mi się ostatnie...najbardziej! Piękne!
OdpowiedzUsuńDzięki, Twoje zdanie mnie szczególnie cieszy.
Usuń