czwartek, 30 stycznia 2014

Zapatrzenie


 Niedawno napisałem w komentarzu do fotografii przeglądanych na jednym z obserwowanych przeze mnie blogów, że "zaczynają się od zapatrzenia". Zdjęcia te były niebanalnie piękne, jak zwykle u tegoż autora.  Odpowiedział mi: "Jak zwykle większość rzeczy w życiu :D W końcu ponoć ponad 80% bodźców odbieramy wzrokiem..."

      Przyznam, że ta odpowiedź zaskoczyła mnie swoją anatomiczną i fizjologiczną konkretnością, bo rozminęła się znacząco z tym, co dla mnie kryje się pod słowem zapatrzenie. Zapatrzenie to dla mnie więcej niż tylko percepcja świata za pomocą zmysłu wzroku. Zapatrzeniem nazywam raczej stan umysłu, zatrzymanie się w zachwycie, zamyśleniu i bezruchu. To skupienie uwagi na czymś pięknym. Codzienny i praktyczny, prawie automatyczny ogląd świata zostaje wtedy zawieszony. Świat pędzi sobie obok nas, a my wpatrujemy się w dal, w przestrzeń, w coś, co hipnotyzuje nas i przyciąga nostalgią, marzeniem, zachwytem.

 Można się też i  zasłuchać w szum wiatru, w żurawi jesienny klangor, świerszcze, w koncert barokowy lub w brzmienie ciszy. To stan umysłu podobny w swojej istocie do zapatrzenia w dal, chociaż nie jest odbierany wzrokiem. Zasłuchanie i zapatrzenie w dal oraz przestrzeń są dla mnie nierozerwalnie związane, dopełniają się wzajemnie.

      Myślę, że "większość rzeczy w życiu" nie zaczyna się od zapatrzenia i zasłuchania , bo one bywają zaprzeczeniem funkcjonalnej praktyczności i czymś daleko odmiennym od zwykłego spostrzegania. Spostrzegamy kawałek mięsa, światła na skrzyżowaniu, szczotkę lub inny przedmiot. Od zapatrzenia i zasłuchania zaczyna się malarstwo, refleksja, wiersz, uczucie, zauroczenie, a to już wykracza poza tak zwaną prozę życia. 









     

1 komentarz:

  1. jesień

    Zapatrzenie, w zwiewnej szacie
    Tańczy lekko nad głowami
    To odleci, to przysiądzie
    Pośród krzewów, pod drzewami

    A ja siedzę na konarze
    Stopy kryjąc w szacie liści
    Zamiast myśleć, znowu marzę
    Co odleci? Co się ziści?

    Nagle czuję jakiś zamęt
    Jakby świata odurzenie
    Patrzę w górę jak odpływa
    W zwiewnej szacie, zapatrzenie

    Czy powróci? Choć na chwilę?
    Aby szczęścia dać mi tchnienie
    Czy powróci? Wiem powrócisz...
    Me jesienne zapatrzenie.

    to tak zamiast komentarza do tekstu...

    Stefanus Anonimus Katowiensis.

    OdpowiedzUsuń