Łosie jeszcze trzymają się sosnowych lasów, wierzbowych zakrzaczeń i ich pobliża. W końcu wiosna jeszcze nie rozkwitła kaczeńcami i świeżą zielenią.
Napotkanie na swojej drodze uszatki błotnej to prawdziwy rarytas.
Nie wszystkie jelenie, jak widać, pogubiły jeszcze poroża. Byki trzymają się jeszcze w stadach kawalerskich, ale ich wiosenny rozpad już się rozpoczyna. Trochę będzie szkoda takich widoków.
Zima nie poddaje się tak łatwo. Kapryśna marcowo- kwietniowa aura wprawdzie nie ułatwia życia sarnom, ale są one dobrze do niej przystosowane. Stare przysłowia, takie jak "w marcu jak garncu" lub "kwiecień plecień wciąż przeplata , trochę zimy, trochę lata", są na szczęście nadal aktualne. Oby tylko wiosna tego roku była bogata w wodę, bo od jej poziomu wszystko w Dolinie Biebrzy zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz