Zima 2014-2015 przypomina wczesne i kapryśne marcowe przedwiośnie. Błękitne niebo to rzadkość, nawet w lutym. Powietrze jest przeważnie przesycone wilgocią, nie daje wrażenia rześkości i ostrości. Plucha i szarość to ostatnio codzienność. Kapicki pejzaż ma wprawdzie swój urok i w takich warunkach, ale za prawdziwą ascetyczną i surową, mroźną, skrzypiącą śniegiem, jaskrawą od słonecznego blasku zimą bywa tęskno. To dlatego nawet skrawki błękitu, drobne i chwilowe zmiany monotonnej i jednolicie szarej aury cieszą.
Zamieszczone poniżej fotografie to zapis z dnia, w którym słoneczne światło próbowało się przynajmniej przebić przez zasłonę chmur, a błękit mieszał się z szarością.
P.S. Słowa "aura" użyłem celowo, bo oznacza ono nie tylko pogodę, ale także nastrój.
http://iwaszko.fotopozytywy.pl/index.php?album=220&sort=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz