czwartek, 17 kwietnia 2014

Bagno Ławki z łosiem wędrowcem.

Bagno Ławki to torfowisko niskie, niegdyś koszone ręcznie. Porastały je zbiorowiska turzycowo - mszyste, czyli mechowiska. Zdobiły je wysokie stogi siana. Obecnie stogów już nie ma. Otwarta i rozległa przestrzeń jednak jeszcze pozostała.
Adam Mickiewicz pisał w "Stepach Akermańskich":

  "Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu."

Nie da się dosłownie zastosować tego opisu do Bagna Ławki, z uwagi na jego silne uwodnienie i wszechogarniającą płowość. Sonet ten  oddaje jednakże dojmujące wrażenie przestrzeni i rozległości. 

Po tym bagiennym "przestworze oceanu" żeglują  i "brodzą" od wieków łosie. Przemierzają przestrzeń Bagna Ławki z lekkością i dostojnością przynależną im tylko. Kosiarzy, stogów i furmanek już nie ma. Zniknęły nieodwracalnie. Szkoda, bo wrastały w biebrzański pejzaż prawie tak naturalnie i łagodnie, jak łosie. Ratraki ze swoją brutalnością i brzydactwem ranią  bagno, mielą i miażdzą torfowe podłoże. Nie da się o nich pisać wierszy, ani ich malować.

Łosie były i pozostały. Oby jak najdłużej. 

 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz