Przymierzałem się do kolejnego zachodu słońca, tym razem fotografowanego lustrzanym obiektywem. Zauważyłem, że kiedy rozmywa się ostrość linii drzew pojawiają się kolorowe blikowane kółka. Ich wyraźny kształt pojawiał się tylko w jednym położeniu pierścienia nastawy ostrości. Zainteresowałem się tym efektem wizualnym i zdecydowałem, że skoro fotografowałem już nieostre w swojej istocie ruchańce, mogę popróbować i rozmazańców blikowanych. Tematem kompozycji stał się nie realistyczny zachód słońca, ale koliste bliki, dla których tłem stał się rozmyty rysunek pejzażu.
"By zrobić łąkę, starczy koniczyna
OdpowiedzUsuńI jedna pszczoła -
Koniczyna i pszczoła.
I marzenie, co je przywoła.
Wystarczy byś marzenie snuł,
Jeśli jest mało pszczół."
Barwa, światło i złociste koliste aureole, jakby pogubione przez aniołów nie wymagają zapisu dokumentalnego. Wymykają mu się czasem, przykryte ostrymi krawędziami kształtów. Może to taka dusza łąki, ukryta zazwyczaj pod ostrym rysunkiem traw i koron samotnych drzew.
Usuń...a więc boskie... Mocno uwidoczniona wyjątkowość samej chwili tworzenia. Do pozazdroszczenia...
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Opisałem zamiar i odczucia, reszta to była sprawa techniki zapisu. Potem także pytania o granice fotograficznej wolności. Pozdrowienia. Igor
Usuń